Dziś nieco o jednym ze składników,
który pojawia się w większości kosmetyków,
jak po tytule widać, chodzi mi o PARAFINĘ,
czasami nazywana jest olejem mineralnym.
Parafina (w skrócie) powstaje dzięki destylacji ropy naftowej,
więc już mnie to osobiście odrzuca, bo coś co ma powiązanie z ROPĄ,
nakładamy to na swoje ciało, fuj.
Warto wiedzieć, że olej mineralny występuję w składach pod postaciami:
- Paraffinum Liquid
- Mineral Oil
- Isohexadecane
- Cera Microcristallina
- Synthetic Wax
- Isoparaffin
- Paraffin
- Vaseline
- Ozokerite
- Petrolatum
- Ceresin
- Isobutane
- Isododecane
Co takiego złego jest w tym składniku?
Jego wadą jest to, że tworzy na skórze warstwę, która daje nam mylne uczucie nawilżenia.
Ta otoczka aluzyjna ma za zadanie nie przepuszczać żadnych składników do skóry
(która tak naprawdę przez nią nie oddycha) ani nie wypuszczać wody ze środka.
Przez co powstają wągry i inni niechciani przyjaciele.
Do tego parafinę bardzo trudno zmyć ze swojej twarzy.
Nawet jej nie widzimy, więc nie możemy ocenić czy nadal znajduje się na naszym ciele.
Dlaczego koncerny kosmetyczne dodają olej mineralny?
Bo można tanim kosztem go uzyskać,
a większość konsumentów nie zwraca uwagi na składy :)
Ja parafiny unikam jak ognia i obecnie nie mam żadnego kosmetyku z nią.
Co naprawdę daje nam nawilżenie?
(Najczęściej spotykane w kosmetykach)
- Glycerin (gliceryna)
- Sorbitol
- Urea (mocznik).
Mam nadzieję, że choć trochę pomogłam.
Chciałybyście, żebym robiła więcej takich postów o różnych składnikach?
Piszcie koniecznie w komentarzach.
Buziaczki,
Bardzo lubię Ciebie czytać, prosze o wiecej postow !!! :)
OdpowiedzUsuńo, bardzo mi miło :)
UsuńKurczę no właśnie nie wiem czy nic ta parafina nie daje bo w szpitalu właśnie zalecają i smarują noworodki parafiną bo nawilża i nie uczula,nie podrażnia bo nie ma żadnych składników zapachowych itp. Jest również zalecana jako ochrona przed mrozem - cienka warstwa na buźkę zimą. No nie wiem,ale co jak co jest przecież też polecana na przeczyszczenie do użytku wewnętrznego np.przy zaparciach hehe - na samą myśl,że miałabym to tłuste coś przełknąć już mam obrzydzenie :D
OdpowiedzUsuńhttp://alankowosz.blogspot.com/
ja mam negatywny stosunek do parafiny :/
UsuńJa tam wiele się nie znam na kosmetykach ani tej dziedzinie, więc Twój post bardzo dużo mi dał. Od teraz będę czytała skład produktów! Jak najbardziej jestem na "tak" dla takich postów. Zapewne dowiem się jeszcze wiele ciekawych rzeczy :*
OdpowiedzUsuńhttp://teenager4ever56.blogspot.com/
jakie to miłe :*
UsuńDziękuje i również obserwuje ;)
OdpowiedzUsuńP.S. Zapraszam do mnie częściej, a na pewno ja będę wpadać ;)